Żelazna dama Niemiec- Angela Merkel

Niektórych chwalimy za klasę, innych ganimy za jej brak. Niestety często zdarza się, że doskonały, wręcz perfekcyjny wygląd nie idzie w parze z wysokimi kwalifikacjami. W innych przypadkach przymykamy oko na modowe wpadki polityka mając w pamięci jego wybitne osiągnięcia i zasługi dla kraju.

Krytyka rodaków

Wielu Niemców krytykuje styl ubioru pani Kanclerz Angeli Merkel. Po niemal każdej zagranicznej wizycie, w prasie pojawiają się nieprzychylne komentarze, głównie wynikające z porównań niemieckiej kanclerz do zagranicznych pierwszych dam. Zarzuca się jej męski ubiór, noszenie topornego obuwia, źle dobrane fasony i kolory. Taką opinię wyraził również rodak pani kanclerz, mianowicie słynny projektant Karl Lagerfeld. Pierwszej damie Niemiec zarzuca się również przesadną oszczędność granicząco nawet ze skąpstwem, a wszystko przez to, że na wielkie gale potrafi rok rocznie zakładać te same sukienki.

Wierna sobie

Angela Merkel nic sobie z tego nie robi i uparcie i konsekwentnie podążą wytyczną przed laty drogą. Zwolennicy pani Merkel podkreślają, że w jej wieku nie wypada już nosić krótkich spódniczek i wydekoltowanych bluzek, taka garderoba mogłaby wręcz wyglądać groteskowo i niesmacznie. Zakładanie wielokrotnie tych samych sukienek i żakietów, to wedle nich powód do dumy, gdyż świadczy o zaradności, oszczędności, szczególnie w dobie światowego kryzysu. Strój Angeli Merkel jest dość przewidywalny. Panią kanclerz prawie zawsze zobaczymy w spodniach, ciemniejszych na oficjalnych spotkaniach i jaśniejszych kiedy protokół pozwala na odrobinę luzu. Obowiązkowym punktem każdej stylizacji jest oczywiście żakiet. Występuje on we wszelkich możliwych kolorystycznie wariacjach: od bieli, przez wszystkie kolory tęczy, po brązy i czerń. Pani Merkel, z racji swej figury wybiera raczej nieco dłuższe marynarki, często zapinane na trzy guziczki z klapami, bądź bez. Czasami nosi melanżowe tweedy i taftę z lekkim połyskiem. Żakietom zawsze towarzyszą perły lub skromny łańcuszek.