Jak tuszować strojem zbyt masywne uda?
data publikacji: 16.12.2016 r.
data aktualizacji: 13.11.2024 r.
Żadnych obcisłych miniówek
Najpoważniejszy błąd przy wyborze sukienki to sięganie po długość mini i fason dopasowany do ciała. Krótkie spódniczki o kroju ołówkowym lub tuby po prostu się nie nadają, bo po pierwsze: pozioma linia w połowie ud dodatkowo je poszerzy, po drugie: obcisły fason dokładnie pokazuje kształt nóg, dlatego to krój dla kobiet o proporcjonalnej, szczupłej figurze.
Przy masywnych udach należy więc w pierwszym rzędzie zrezygnować z krótkich spódniczek i szortów kończących się wysoko nad kolanem. Nic tu nie pomoże czerń ani obciskające tkaniny – ubranie musi się kończyć w szczuplejszych obwodach nogi. Idealne są sukienki wizytowe tuż za kolano, więc jeśli już koniecznie musimy mieć na sobie sukienkę dopasowaną do figury, to niech skupia ona uwagę na smuklejszych partiach nóg i kończy się za kolanem albo nad kostką.
Nie będą pasować także sukienki z obniżonym stanem, które mają mocno zbluzowaną, luźną górną część i obciskającą biodra oraz uda spódniczkę. Sukienki mogą być oczywiście rozbudowane, ale wyłącznie powyżej talii, na biodrach i udach wskazane są linie proste i łagodne.
Linia A bardzo pożądana
Spódnice i sukienki do pracy, jeśli mają schować grube uda, powinny mieć linię A. To niezwykle korzystny dla figury krój, perfekcyjnie tuszujący niezbyt zgrabne nogi. Spódnica nie opina ściśle nóg, ale rozszerza się w kierunku kolan i tym samym ma się wrażenie, że to nie uda są szerokie, ale po prostu sukienka ma taki krój. Dodatkowo na spódnicy może się pojawić niewielki, pionowy wzorek albo pionowa aplikacja, np. wąskie zapięcie na guziczki, metalowy suwak, cieniutka wstawka z innego materiału.
Pomocny będzie tu styl retro, nawiązujący do mody lat 60. i 70., z tym, że trzymamy się jedynie kroju, a nie długości – spódniczka nie ma być mini, ale do kolan. Kreacje w fasonie A mogą być bardzo kolorowe, w psychodeliczne wzorki, do tego pasować będą równie efektowne rajstopy i buty. Całość nie zaszkodzi nogom, jeśli będziemy się trzymać podobnych kolorów, bez kontrastów w okolicy ud i bioder. Przy takim kroju można sobie pozwolić nawet na jaśniejsze, pastelowe kolory, które przy dopasowanych do ciała fasonach nie zdałyby egzaminu.
Sukienki trapezowe powinny jednak być szyte raczej z cieńszych tkanin, które ładnie opływają ciało – dobra będzie między innymi cienka wełna, gruba i gładka dzianina, jedwab, satyna bawełniana.
Proste rozkloszowanie
Sukienki koktajlowe mogą być mocniej rozkloszowane, byle tylko materiał układał się gładko. To oznacza koniec z sukienkami plisowanymi, zakładkami, falbankami i marszczeniami, bo te akurat formy rozkloszowania nie służą grubszym nogom. Dobra będzie za to spódnica szyta z koła, która łagodnie opina biodra i kryje uda pod gęstymi warstwami materiału, bo mimo tego, że sukienka z takim dołem jest bardzo szeroka, nie szkodzi to nogom – ten fason zbliża optycznie sylwetkę do klepsydry, na czym zyskują również uda, wyglądające na smuklejsze.
Panie z grubszymi nogami śmiało więc mogą nosić sukienki w stylu lat 50., ponieważ jest to fason niezwykle kobiecy i skutecznie tuszujący nadmiar ciała. Rozkloszowane sukienki nie tylko schowają mało atrakcyjne nogi, ale przy okazji wyszczuplą talię i wyeksponują biust, na większe wyjścia jest to więc jeden z najbardziej polecanych fasonów dla pań narzekających na grube uda.
Do masywnych ud nie pasują za to sukienki bombki, sukienki tulipanowe oraz kreacje z poziomo naszytymi falbanami – te fasony dodają udom objętości i należy ich unikać, jeśli celem jest wyszczuplenie nóg.
Długie spodnie pomagają
Generalnie przy masywnych udach powinno się jak najczęściej chodzić w sukienkach i spódnicach, ponieważ to one czynią największe cuda, jeśli chodzi o wizualne wyszczuplanie ud. Trudno jednak całkowicie zrezygnować ze spodni, dlatego przyda się w szafie kilka modeli, które potrafią zmienić wygląd nóg na znacznie atrakcyjniejszy. Podstawowa zasada brzmi: nogawki mają być pełnej długości. Spodnie capri, nogawki 7/8 czy krótkie szorty to zabójstwo dla grubych nóg i nawet wysokie obcasy niewiele tu pomagają. Krótkie nogawki odejmują nogom centymetrów, długie nogawki wręcz przeciwnie, zwłaszcza gdy połączy się je z obcasem. Idealnym rozwiązaniem jest założenie takich spodni, których nogawki zakrywają część butów, tak że nie widać nawet kawałka stopy – ta sztuczka bardzo wysmukla pełne nogi. Jeśli kozaki, to tylko schowane pod spodniami, nigdy nie na wierzch, chyba że są w dokładnie tym samym kolorze co spodnie i dodatkowo ich cholewka jest prosta i ładnie przylega do łydki.
Spodnie nie powinny być zakrywane swetrem czy długą tuniką. Top ma sięgać górnej części bioder albo kończyć się na wysokości talii, a wszelkie rodzaju narzutki czy kardigany muszą być krótkie. Dobry fason prostych spodni przysłuży się pełnym udom zdecydowanie bardziej, niż dodatkowe warstwy, które niczego nie zamaskują, więc decydując się na spodnie rezygnujemy z szerokich i długich wdzianek.
W przypadku szortów, jeśli nie wyobrażamy sobie chodzenia latem w długich spodniach, należy wybierać modele jak najprostsze, klasyczne, z wysoką talią, zaszewkami na biodrach i bez mankietów. Szorty powinny przylegać do nóg, ale nie mogą ich obciskać, złym pomysłem są też spodenki z rozszerzonymi nogawkami, ponadto, krótkie spodenki muszą być pozbawione kieszeni, ozdobnych sznureczków, zamków, etc. I lepiej wystrzegać się szortów do połowy uda na rzecz tych do kolan.
Jakie dżinsy?
Do grubych nóg nie warto zakładać dżinsów typu skinny, z obcisłymi, zwężającymi się nogawkami – w nich pełne uda będą wyglądać na naprawdę potężne. Znowu pomocna będzie klasyka, bo w roli wyszczuplających dżinsów sprawdzą się przede wszystkim kroje proste, ponadczasowe, z normalną długością nogawek. Obok prostych nogawek pomocny jest również fason boot cut, świetny do botków i kozaków na wysokim obcasie.
Co do dżinsów? Warto wybierać krótsze topy, które nie będą przyciągać uwagi do dolnej części bioder. Bluzki mogą być wzorzyste, co jeszcze skuteczniej odwróci wzrok od nóg, przyda się też zgrabny żakiecik z mocnym taliowaniem albo dopasowany do figury sweterek. Nosząc dżinsy dobrze jest podkreślać talię, zwłaszcza gdy brzuch nie jest problemem, to także pozytywnie wpływa na całą stylizację.
Ciekawa bluzka
Poza ukrywaniem ud, warto w swoim ubiorze skoncentrować się na górnej części stylizacji. Kolorowe, wzorzyste bluzeczki, koszule z kokardą czy żabotem, fantazyjne sweterki – to wszystko pomaga odciągnąć uwagę od grubych nóg. Uważać jednak trzeba na bluzki bardzo obcisłe, bo one mogą podkreślić masywne nogi – elastyczne topy przydają się, gdy sylwetka jest proporcjonalna, a nie w typie gruszki.
Odważną opcją są crop topy odsłaniające brzuch, jeśli oczywiście talia nie budzi zastrzeżeń. Krótka, dopasowana do figury bluzeczka idealnie łączy się z rozkloszowaną spódnicą z wysokim stanem dając wrażenie szczuplejszej i wyższej sylwetki, zamiast spódniczki sprawdzą się również spodnie z szerokimi nogawkami.
Do górnej części stylizacji uwagę przyciągnie oczywiście biżuteria i tu również nie trzeba się w niczym ograniczać – świetne będą wielkie naszyjniki, ogromne chusty, szale, metalowe kolie, wiszące kolczyki.
Odpowiednie buty
Buty robią ogromną różnicę. Przy pełnych udach nie bardzo jest możliwość sięgania po barwne, ekstrawaganckie fasony, bo buty nie powinny się za bardzo odróżniać od spodni czy sukienki. Zawsze pomocne będą szpilki w odcieniu nude, bo można je nosić do wszystkiego, a największym sprzymierzeńcem okazują się przy noszeniu sukienek i gołych nóg. Zły wybór to botki do kostki albo do połowy łydki, jak również pantofle i sandały wiązane w kostce.
Obcas w butach nie może być bardzo cienki, bo przy grubszych udach lepiej spisują się klasyczne słupki oraz delikatne koturny. Pełne uda podkreślą też wszelkie buty na płaskim obcasie, zatem baleriny, tenisówki czy zwykłe klapki warto nosić jak najrzadziej.
Wszystkie artykuły zamieszczone na stronie www.Modbis.pl są chronione prawami autorskimi i nie mogą być kopiowane i rozpowszechniane bez pisemnej zgody właściciela sklepu.