Jak dobrać buty do fasonu spódnicy?

Do spódnicy mini

Istotą noszenia mini jest pokazywanie nóg, a żadne buty nie podkreślą lepiej ich urody co szpilki. Pantofle czy sandałki na wysokim obcasie w połączeniu z miniówką to gwarancja dobrego wyglądu i w zasadzie to tylko wygląd samych nóg może negatywnie wpłynąć na odbiór stylizacji. Szpilki to największy sojusznik mniej smukłych i niezbyt długich nóg. Nawet gdy nie mamy się co równać do modelek z wybiegu, zakładając wysokie obcasy sprawiamy, że mini ewidentnie nam służy.

Klasyczne szpilki pasują do każdego fasonu spódnicy, od wąskiej tuby po rozkloszowane, zwiewne łączki. Przy dużych stopach lepiej jednak unikać bardzo szpiczastych czubków, które dodatkowo wydłużają stopy – lekko zaokrąglony czubek to bezpieczniejsza opcja. Kolorystycznie buty powinny się oczywiście komponować ze spódnicą. Czerń jest zawsze ok, bo pasuje do wszystkiego, ale nie zaszkodzi poszukać innych połączeń. Do wielobarwnych, letnich spódniczek warto założyć buty żółte, niebieskie, czerwone czy zielone, do kreacji jesiennych i zimowych pasują buty fioletowe, brązowe, bordowe. Jeśli chcemy wydłużyć optycznie swoje nogi, najlepsze będą buty w odcieniu nude.

Przy mini należy uważać na ciężkie botki odsłaniające łydki czy sandałki wiązane w kostce – takie fasony skracają optycznie nogi, szczególnie gdy buty są w kontrastowym do spódnicy kolorze. Generalnie jest lepiej, gdy do mini nosi się albo pantofle odkrywające górną część stopy albo wysokie do kolan kozaki, rozwiązania pośrednie dobrze wyglądają w zasadzie tylko na długich i szczupłych nogach. Również baleriny, klapki, trampki, mokasyny i wszelkie inne buty na płaskim obcasie, nawet gdy są bardzo delikatne i eleganckie, nie są korzystną opcją przy krótszych i pełniejszych nogach.

Tradycyjny krój lubi obcas

Spódnice ołówkowe, najchętniej wybierane przez kobiety, najefektowniej prezentują się w towarzystwie butów na obcasie. Mogą to być klasyczne szpilki, czółenka na słupku, botki na koturnie – pełna dowolność, byle fason buta był kobiecy, a obcas dość wysoki. Większe znaczenie w doborze pantofli ma raczej nasza sylwetka. Panie nieco tęższe powinny do spódnicy ołówkowej nosi buty na nieco grubszym obcasie, np. prostym słupku. Cieniutkie szpilki są odpowiednie raczej dla filigranowych sylwetek. Natomiast cięższych botków czy pantofli na grubej podeszwie nie mogą nosić panie bardzo drobne i niskie. Baleriny czy mokasyny to niezbyt trafna opcja dla ołówkowej spódnicy, która jest wyjątkowo elegancka i seksowna. Jedynie w stylizacjach mocno casualowych, gdzie do spódnicy nie zakłada się żakietu ani szykownej bluzki, tylko np. luźniejszy sweter, można sobie pozwolić na bardziej sportowy fason butów i niższy obcas. Ogólnie jednak, ołówkowe spódnice wymagają elegancji od stóp do głów, co oznacza rezygnację z wygodnych balerinek i codziennych sandałków.

Wygodny fason trapezowy

Spódnice i sukienki trapezowe częściej niż „ołówki” wykorzystywane są do codziennych stylizacji. Spódnic trapezowych nie nosimy wyłącznie do pracy, ale i na spotkania ze znajomymi czy randki. Dzięki temu mamy też większą swobodę w doborze obuwia. Spódnice trapezowe są lekko rozszerzane, tak że tworzą linię A. Ma to pomóc w wysmukleniu sylwetki, dlatego warto wybierać buty podkreślające ten efekt. Jeśli chcemy wyglądać na wyższe i szczuplejsze, znowu nieodzowne okazują się wysokie obcasy. W przypadku fasonu trapezowego można sobie jednak pozwolić na nieco masywniejsze formy butów. Dobrą inspiracją będzie moda lat 60-tych i 70-tych, kiedy to właśnie ten fason spódnicy robił największą furorę. Noszone do „trapezu” buty były dość ciężkie, na grubszym obcasie, a czubki pantofli miały kwadratowy czubek – takie zestawienia sprawdzą się i dzisiaj. Do trapezowej spódnicy pasują także wysokie botki na kwadratowym obcasiku oraz klasyczne kozaki. Fason ten dobrze wygląda również w połączeniu z sandałkami, zarówno na niskim, jak i wysokim obcasie. Śmiało można sobie pozwolić na wygodne baleriny, ale już buty typowo sportowe raczej popsują efekt, chyba że i sama spódnica jest wybitnie casualowa.

Przy spódnicach trapezowych warto postawić na kolorystyczne kontrasty. Przy tych spódnicach fantastycznie wyglądają kolorowe rajstopy i równie barwne buty, dobrze jednak, gdy całość jest utrzymana w dość spokojnej tonacji jeśli mamy pełniejszą figurę albo gdy szykujemy stylizację do pracy. Optyczne wyszczuplenie sylwetki zapewni nam jednolity dół, czyli np. cieliste rajstopy i beżowe szpilki albo czarne rajstopy i czarne pantofle. Zasada jest też taka, by do rozkloszowanego „trapezu” nosić buty delikatniejsze, np. sandałki z paseczków, podczas gdy do sztywnego kroju o linii A stosowniejsze są buty pełniejsze, na trochę grubszej podeszwie, bardziej zabudowane. Klasyczne szpilki oraz baleriny są jednak dobre w obu przypadkach.

Mocno rozkloszowane spódnice

Spódnice damskie à la lata 50-te to kolejny bardzo kobiecy fason. Zawsze pasuje założyć do takiej spódnicy szpilki, najlepiej w kolorze kreacji. Świetnie wyglądają też połączenia mocno rozkloszowanych spódnic z balerinkami. Ogólnie rzecz biorąc, do spódnic retro pasują przede wszystkim klasyczne modele pantofli, czyli proste szpilki, tradycyjne baleriny z kokardką, czółenka na niskiej szpileczce, zakończone noskiem w szpic. Nowoczesne botki na słupku czy ekstrawaganckie klapki na koturnie sprawdzą się wtedy, gdy cała stylizacja jest ekscentrycznym duchu. Jeśli jednak stawiamy na sprawdzoną elegancję, buty nie powinny szokować i odstawać swoim wyglądem od pozostałych ubrań.

Stylizacje retro lubią soczyste kolory, dlatego przydadzą się czerwone albo kobaltowe szpilki, można też sięgnąć po pantofelki w dwukolorowe groszki.

Zimą rozkloszowane spódnice są zwykle uszyte z ciężkich, mięsistych tkanin, więc lekkie buciki nie będą do nich pasować. Najlepsze będą proste botki na obcasie, czarne albo beżowe, w zależności od tego, jakie rajstopy założymy. Jeśli chcemy nosić kozaki do kolan, powinny być one na wyższym obcasie, płaskie kozaki odpowiedniejsze są dla sportowych fasonów spódnic.

Spódnice maxi

Długie do ziemi spódnice to gwarancja wygody. To także ten fason, który nie wymaga noszenia obcasów. Zwiewne, długie spódnice można łączyć z balerinami, tenisówkami, sandałkami na płaskim obcasie, botkami czy mokasynami. W rockowej odsłonie spódnica maxi efektownie wygląda w zestawieniu z kowbojkami czy botkami motocyklowymi. Romantyczkom spodobają się kozaczki z miękką cholewką, np. z zamszu. Latem do długich i rozkloszowanych spódnic zakładamy sandały-rzymianki, płócienne baleriny, klapki ozdobione kwiatuszkami, japonki. Przy wyższym wzroście albo masywniejszej figurze można także pozwolić sobie na koturny, espadryle na platformie czy botki na grubej podeszwie. Kobiety drobnej budowy ciała powinny pozostać przy delikatniejszych modelach.

Ale już spódnice długie i wąskie łączymy z obcasami. Niekoniecznie szpilką, wystarczą koturny, byle tylko noga była na jakimś podwyższeniu – to dlatego, że wąskie maxi mogą optycznie skracać nogi i powiększać objętość ud. Wysoki obcas działa wysmuklająco, gdy więc nie czujemy się bardzo komfortowo w wąskiej spódnicy, wybierzmy szpilki albo słupki.

Spódnice wieczorowe

Spódnica wieczorowa wymaga szczególnej oprawy. Niezależnie od tego, czy jest to spódnica długa czy krótka, wąska czy rozkloszowana, wypada założyć do niej buty na wysokim obcasie, dokładnie takie, jakie ubieramy mając na sobie sukienki koktajlowe. Do spódnicy długiej, rozszerzanej ku ziemi, pasują eleganckie, satynowe albo aksamitne szpilki, przy cieńszych materiałach ładnie wyglądają wizytowe sandałki, np. ze srebrnych pasków. Decydując się na wieczorową spódnicę do kolan, wybierzmy lekko błyszczące szpilki albo skórzane, ozdobne botki bądź modne kozaki, jeśli impreza ma mniej formalny charakter.

Źródło: http://allegro.pl/artykul/dobierz-buty-do-fasonu-spodnicy-73943

http://www.groszki.pl/groszki/56,111696,14102838,maxi,,2.html

Wszystkie artykuły zamieszczone na stronie www.Modbis.pl są chronione prawami autorskimi i nie mogą być kopiowane i rozpowszechniane bez pisemnej zgody właściciela sklepu.